Od 1 czerwca, czyli Dnia Dziecka, startuje program leczenia niepłodności metodą in vitro finansowany z budżetu państwa – przypomniała w piątek ministra zdrowia Izabela Leszczyna. To program dla kobiet i mężczyzn; dla tych wszystkich, którzy chcą doświadczyć rodzicielstwa – zaznaczyła.
„Z wielką radością i prawdziwą satysfakcją informuje, że od jutra, od 1 czerwca, czyli Dnia Dziecka, startuje program leczenia niepłodności metodą in vitro finansowany z budżetu państwa (…) To jest program dla kobiet i mężczyzn. Dla tych wszystkich, którzy chcą doświadczyć rodzicielstwa, ale bez wsparcia medycznego nie są w stanie tego cudu rodzicielstwa doświadczyć” – podkreśliła w piątek ministra zdrowia Izabela Leszczyna na konferencji prasowej w Ginekologiczno-Położniczym Szpitalu Klinicznym im. Heliodora Święcickiego Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu.
„Cieszę się, że kilka dni temu komisja konkursowa zakończyła pracę. Wybrała 58 ośrodków, które będą realizowały tę procedurę m.in. szpital, w którym jesteśmy” – dodała.
Ministra przypomniała, że program in vitro, który będzie realizowany, jest programem na podstawie ustawy sprzed 10 lat, natomiast – jak wskazała – ważną nowością jest włączenie do programu „onkopłodności”. „Oznacza to, że kobiety i mężczyźni, którzy muszą poddać się leczeniu onkologicznemu, wycieńczającemu organizm, czasem niestety powodującemu niepłodność, będą mogli dzięki temu programowi swoje komórki zamrozić i skorzystać z nich po zakończeniu terapii” – dodała.
Leszczyna wyraziła radość, że o inauguracji programu in vitro może mówić w piątek w Poznaniu w obecności b. premier Ewy Kopacz. „Była inicjatorką finansowania leczenia niepłodności tą metodą 10 lat temu, a także jest autorką ustawy, projektu obywatelskiego, dzięki któremu od jutra po prostu ruszamy. Ewa, bardzo ci za to dziękuję w imieniu półtora miliona par, które w Polsce borykają się z niepłodnością” – powiedziała Leszczyna.
Ministra zaznaczyła, że dzięki programowi ówczesnej premier Ewy Kopacz sprzed 10 lat, urodziło się 22 365 dzieci, czyli – jak wskazała – mniej więcej tyle, ilu mieszkańców ma miasto Koło w Wielkopolsce.
Ewa Kopacz podkreśliła, że in vitro to nie tylko procedura medyczna, ale również symbol nadziei dla par, które nie mogą w sposób naturalny mieć własnych dzieci. Podziękowała także wszystkim osobom zaangażowanym w prace nad projektem programu in vitro, w tym ekspertom, parlamentarzystom oraz samorządowcom, którzy – jak wskazała – „przejęli finansowanie wtedy, kiedy bezduszna władza naszych poprzedników to finansowanie zlikwidowała”.
Dodała, że przez lata, kiedy program in vitro nie był finansowany z budżetu państwa, „pacjentki musiały sobie radzić same”. „Wiecie państwo jak ważną rzeczą dla tych kobiet jest czas. Te osiem lat tamta władza ukradła tym pacjentkom. Ukradła osiem lat, a niekiedy w skrajnych przypadkach, kiedy nie mogły skorzystać z komercyjnej służby zdrowia, niestety bezpowrotnie straciły szanse na to, żeby mieć swoje własne dziecko. Więc władza, która przeszła 15 października, władza która dzisiaj jest reprezentowana przez panią minister, która zawsze była orędownikiem nie tylko in vitro, ale wszelakich praw kobiet, to jest chyba najlepsze co się kobietom mogło zdarzyć w XXI wieku” – powiedziała Kopacz. Dodała, że obecna władza „nie ma już twarzy prokuratora, ale ma twarz opiekuna, troskliwego opiekuna”.
Rządowy program będzie trwał od 1 czerwca 2024 r. do 31 grudnia 2028 r. Każdego roku na jego realizację rząd przeznaczy 500 mln zł, w sumie łącznie 2,5 mld zł.
Program obejmuje sześć indywidulanych procedur wspomaganego rozrodu – w tym do czterech cykli zapłodnienia własnymi komórkami rozrodczymi lub dawstwem nasienia, do dwóch cykli zapłodnienia z oocytami od dawczyń – z możliwością zapłodnienia sześciu komórek rozrodczych w ramach jednego cyklu i do sześciu cykli z dawstwem nasienia.
Kryterium kwalifikacji do programu to wiek kobiety – do 42. roku życia dla kobiet korzystających z własnych komórek jajowych lub dawstwa nasienia i do 45. roku życia dla kobiet korzystających z dawstwa oocytów lub zarodka. Limit wieku dla mężczyzn, którzy mogą skorzystać z tej metody leczenia, to 55. rok życia.
Niepłodność jest klasyfikowana przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) jako choroba cywilizacyjna (kod ICD N-97), którą dotkniętych może być na stałe lub okresowo co najmniej kilkadziesiąt milionów par na świecie. Problem niepłodności dotyka 15-20 proc. par w wieku prokreacyjnym. (PAP)
Autor: Anna Jowsa
ajw/ agz/