Były nadleśniczy Nadleśnictwa Gołąbki Henryk Mulczyński skończył 100 lat

Były nadleśniczy Nadleśnictwa Gołąbki Henryk Mulczyński skończył 100 lat. Z tej okazji do jego domu w Bydgoszczy, gdzie mieszka od 10 lat, udała się delegacja leśników z Nadleśniczym Robertem Sokołowskim na czele oraz przedstawicielami Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu. Były życzenia i upominki. Donośne „sto lat” odśpiewane przez grupę, która dotarła do jubilata wywołało równie wielkie wzruszenie. Ireneusz Norbert Jałoza – Zastępca Dyrektora ds. Gospodarki Leśnej Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu uhonorował Henryka Mulczyńskiego odznaczeniem „Za zasługi dla lasów kujawsko-pomorskich”. Od kolegów leśników były nadleśniczy otrzymał obraz z głuszcem, przyrodniczy album, publikację o leśnych wątkach na setną rocznicę niepodległości, wydanie o bohaterskich leśnikach czasu wojny oraz kwiaty i słodycze.

Henryk Mulczyński urodził się 16 stycznia 1920 roku w Barczewie, w dawnym województwie olsztyńskim. W okresie okupacji pracował w Ogrodach Miejskich w Poznaniu, a następnie w fabryce amunicji, gdzie był zatrudniony w charakterze robotnika. W 1946 roku zdał w trybie przyspieszonym maturę w Państwowym Liceum w Starogardzie Gdańskim, po czym podjął studia na Wydziale Leśnym Uniwersytetu Poznańskiego. Ukończył je w 1951 roku, uzyskując tytuł magistra inżyniera leśnictwa. Najpierw w 1957 roku objął Nadleśnictwo Szkarłata, a następnie w 1966 Nadleśnictwo Gołąbki. Henryk Muszyński zakończył pracę w 1981 roku.Od tego czasu jest na emeryturze.

Więcej na ten temat przeczytacie poniżej w relacji Józefa Popiela z Nadleśnictwa Gołąbki. 

Historia naszego Jubilata zaczęła się 100 lat temu! Henryk Mulczyński – wykształcony leśnik, nadleśniczy Nadleśnictw Szarłata w latach 1955-1966 i Nadleśnictwa Gołąbki w latach 1966-1981. Urodził się 16 stycznia 1920 roku w Barczewie, w dawnym województwie olsztyńskim, jako syn Władysława i Elfrydy z domu Berent. W okresie międzywojennym, po ukończeniu III klasy szkoły powszechnej, od 1931 roku rozpoczął naukę w Państwowym Klasycznego Gimnazjum w Starogardzie Gdańskim. Edukację zakończył na VI klasie gimnazjalnej starego typu w 1936 roku.

W okresie okupacji pracował w Ogrodach Miejskich w Poznaniu, a następnie w fabryce amunicji, gdzie był zatrudniony w charakterze robotnika. W 1944 roku został wywieziony na roboty w głąb Rzeszy, do miejscowości Karlsruhe w Nadrenii, gdzie w dalszym ciągu pracował przy produkcji amunicji. Po zakończeniu działań wojennych jesienią 1945 roku wrócił do Starogardu Gdańskiego. Tam też w 1946 roku zdał w trybie przyspieszonym maturę w Państwowym Liceum w Starogardzie Gdańskim, po czym podjął studia na Wydziale Leśnym Uniwersytetu Poznańskiego. Ukończył je w 1951 roku, uzyskując tytuł magistra inżyniera leśnictwa.

Tuż po studiach, 5 lipca 1951 roku, rozpoczął pracę w Okręgowym Zarządzie Lasów Państwowych w Toruniu w charakterze taksatora leśnego w Sekcji Urządzania Lasu. Stamtąd 15 czerwca 1955 roku został przeniesiony na stanowisko adiunkta w Nadleśnictwie Miradz, gdzie pracował do 24 września 1957 roku. Z kolei od 25 września przeszedł do Nadleśnictwa Szarłata, gdzie objął stanowisko nadleśniczego, na którym pracował do 30 września 1966 r.

Kolejną jednostką, nad którą objął kierownictwo było Nadleśnictwo Gołąbki, gdzie pracował  w okresie od 1 października 1966 roku do 31 grudnia 1981 roku. Początkowo było to małe nadleśnictwo, od 1 stycznia 1973 roku powiększone o przyłączone lasy Nadleśnictwa Szczepanowo. W związku z tymi zmianami przeprowadził reorganizację obu jednostek, urządzając jako duże dwu-obrębowe gospodarstwo leśne. Stanowisko nadleśniczego w Gołąbkach piastował przez 15 lat i z końcem 1982 roku przeszedł na emeryturę. Zamieszkał w Starogardzie Gdańskim, a od 2010 w Bydgoszczy.

Chronologiczny zapis drogi zawodowej Pana Henryka Mulczyńskiego nie oddaje trudów pracy, jego trosk i sukcesów zawodowych. Tło historyczne i administracyjne kraju decydowało wówczas o ustroju formalno-prawnym Państwowego Gospodarstwa Leśnego LP. Każdy nadleśniczy musiał się liczyć z oczekiwaniami władzy, podporządkować nakazowo – rozdzielczemu systemowi gospodarowania. Powiązanie w jednym resorcie leśnictwa i przemysłu drzewnego nie zawsze dawało wolną rękę gospodarzowi lasu, który musiał służyć surowcową daniną na powojenną odbudowę kraju.

Mimo trudów organizacyjnych i politycznych zawirowań, nasz Jubilat może szczycić się pozostawieniem dla następnych pokoleń pięknych lasów, zagospodarowanych wg polskiej szkoły hodowli. Umiał zadbać o swe gospodarstwo mimo rosnących potrzeb przemysłu drzewnego i nacisku na eksploatację zasobów. Tak rozumiał swoją służbę przyrodzie, starał się godzić z interesy społeczne i gospodarcze. W ten sposób zapisał się w historii pałuckich lasów jako gospodarz z jasną głową, który miał ciemno w lesie (od gęstych i zasobnych drzewostanów).       

W styczniu br przypadała setna rocznica urodzin Czcigodnego Jubilata. Delegacja pracowników Nadleśnictwa z Nadleśniczym Robertem Sokołowskim na czele udała się do Bydgoszczy z życzeniami, kwiatami i upominkami. Do zakładowej ekipy dołączyli przedstawiciele RDLP w Toruniu, Pan Ireneusz Norbert Jałoza – Zastępca Dyrektora ds. Gospodarki Leśnej RDLP w Toruniu, któremu towarzyszyła Pani Honorata Galczewska – specjalistka SL w RDLP. Przy tej okazji Jubilat został uhonorowany przez Pana Dyrektora odznaczeniem „Za zasługi dla lasów kujawsko-pomorskich”. Złożyliśmy Panu Henrykowi serdeczne życzenia i uściski, pamiętając o zasługach i sercu, które zostawił w pałuckich lasach. Przywołaliśmy wspomnienia z lat poświęconych przez Jubilata podczas pracy nie tylko w Nadleśnictwie Gołąbki zapisane m.in. na łamach monografii historycznej pt. „Lasy Pałuckie. Z dziejów Nadleśnictwa Gołąbki”.

Jubilat ze wzruszeniem odebrał życzenia od Nadleśniczego R. Sokołowskiego, Dyrektora I.N. Jałozy i pozostałych uczestników. Podczas, gdy w oku kręciła się łza, przekazaliśmy dary, które przywieźliśmy z tej okazji. Jubilat otrzymał piękny obraz z głuszcem, przyrodniczy album, publikację o leśnych wątkach na setną rocznicę niepodległości, wydanie o bohaterskich leśnikach czasu wojny. Kwiaty i słodycze w połączeniu z okazałym tortem dopełniły intencji całej delegacji.

Jubilatowi towarzyszyła rodzina, córka i synowie, którzy bardzo przeżywali emocje swego seniora. Odśpiewanie przez całą delegację i domowników „Sto lat to za mało …” odbiło się gromkim echem w całym mieszkaniu. Ostatecznie nie każdemu można zaśpiewać i życzyć tylko 100 lat!

Jubilat z pomocą najbliższych zaprosił całą delegację na kawę i ciastko. Widać było, że był pod wrażeniem serdeczności, które go spotkały. Obraz nawiązujący do Jego przyrodniczych i łowieckich pasji szczególnie przypadł mu do gustu. Skorzystaliśmy z zaproszenia, była to dla nas okazja do wysłuchania leśnych opowieści, zapytania o wspomnienia, które najbardziej zapadły w pamięci. Pan Henryk ożywił się bardzo, ciągle służy Mu doskonała pamięć. W otoczeniu leśników przywoływał kolejne wydarzenia, osoby, z którymi łączył swe doświadczenia życiowe i zawodowe.

Dokładka kolejnego kawałka tortu świadczyła nie tylko o dobrym samopoczuciu i apetycie, potrafi jeszcze zażartować pod adresem byłych współpracowników.   

Emerytowany Nadleśniczy miał okazję pracować w jednostkach z historią wyznaczającą koleje losów polskiego leśnictwa. Oba nadleśnictwa, w których zostawił swój ślad, swe początki datują jeszcze w czasach zaboru pruskiego. Nadleśnictwo Szarłata zostało w roku 1862 wyodrębnione z lasów dawnego Nadleśnictwa Woziwoda. Jednostka przetrwała do 1973 roku, kiedy to w wyniku reorganizacji LP włączono ją do Nadleśnictwa Osie, a w 2002 roku do Trzebcin, gdzie stanowi wydzielony obręb leśny.

Jeszcze starszy rodowód ma Nadleśnictwo Gołąbki, gdyż datowany jest na 1796 rok, kiedy to dekretem króla pruskiego Fryderyka Wilhelma II upaństwowiono okoliczne lasy królewskie, klasztorne i arcybiskupie. Dobra zorganizowane w ramach rejencji bydgoskiej podzielono na duże okręgi, zaś w ramach gnieźnieńskiego utworzono 4 mniejsze jednostki, tzw. leśnictwa rewirowe, w tym Strzelno, Mogilno, Powidz i Gołąbki. 

Okazja do takiego świętowania nie trafia się często. Pan Henryk Mulczyński dostarczył nam również sporo towarzyskich emocji, satysfakcji z wypełnionego obowiązku wobec Jubilata. Mamy ogromny szacunek do Jego zasług i sędziwego wieku. Może w końcu ktoś napisze kolejną zwrotkę piosenki urodzinowej stosownej dla takiego Seniora!

(Maciej Januchowski, Józef Popiel)

100 latHenryk Mulczyńskijubilatnadleśnictwo Gołąbki
Komentarze (0)
Dodaj komentarz