Za sukcesami Pelego stał… jego ojciec. „Nawet gdy zdobywałem z Brazylią pierwsze mistrzostwo świata, ani razu nie powiedział mi, że dobrze zagrałem”
Brazylijczyk Pele, trzykrotny mistrz świata, przyznał, że za jego sukcesami stał… ojciec, który pilnował, by syn nigdy nie spoczął na laurach. – Była jedna ważna rzecz, której nauczyłem się od ojca. Zawsze powtarzał: „Posłuchaj i wbij to sobie do głowy. Zostałeś powołany do reprezentacji Brazylii, ale nie jesteś dobrym piłkarzem. Nie jesteś najlepszy. Możesz być najlepszy, ale w tej chwili jeszcze nie jesteś. Dostałeś powołanie, więc musisz dawać z siebie wszystko na każdym treningu, musisz ćwiczyć. I dopiero staniesz się dobrym piłkarzem”. Gdy w 1958 roku zdobywałem z Brazylią moje pierwsze mistrzostwo świata, ojciec ani razu nie powiedział: „Pięknie! Dobrze grałeś”. Nie, zawsze mówił: „Słuchaj, tutaj popełniłeś błąd, a tam powinieneś był podać. Ale ok, musisz się po prostu jeszcze więcej uczyć” – wspominał Pele.