Z uwagi na rozwój pandemii władze Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN) odradzają podziwiania krokusów na górskich polanach. W tym sezonie trzeba pamiętać przede wszystkim o swoim bezpieczeństwie i wszelkich zasadach związanych z pandemią koronawirusa – czytamy w komunikacie TPN.
Od najbliższego weekendu nastąpi wzrost temperatur w Tatrach, co spowoduje topnienie pokrywy śnieżnej i przyspieszy rozkwitanie krokusów. Szczyt kwitnienia przyrodnicy z TPN przewidują na połowę kwietnia.
„Chcielibyśmy zachęcić turystów, aby przede wszystkim zadbali o swoje zdrowie z uwagi na rozwój epidemii. Każdy, kto planuje przyjazd, aby podziwiać krokusy, powinien rozważyć, czy na pewno w tym roku jest to konieczne. W ubiegłych latach podczas kwitnienia krokusów na tatrzańskich halach pojawiały się tysiące osób. Wówczas bardzo ciężko jest zachować dystans społeczny, dlatego apelujemy o rezygnację z przyjazdu w Tatry na krokusy” – powiedział PAP Władysław Bętkowski z TPN.
TPN kontynuuje akcję „Ani kroku(s) dalej!”, która ma na celu edukację turystów, w jaki sposób należy podziwiać krokusy, aby ich nie niszczyć. W tym celu został opracowany ośmiopunktowy kodeks. Mowa w nim m.in. o tym, że krokusy należy podziwiać ze szlaku turystycznego. W ubiegłych latach przyrodnicy obserwowali, jak niektórzy turyści kładą się na krokusy lub nawet parkowali samochody bezpośrednio na fioletowych kwiatkach.
W mediach społecznościowych Tatrzańskiego Parku Narodowego będą pojawiały się fotografie krokusowych polan.
„Chcemy, aby turyści, oglądając zdjęcia na profilach społecznościowych, mieli namiastkę fioletowych tatrzańskich polan. Tym, którzy jednak przyjadą pod Tatry, będziemy proponowali podziwianie krokusów nie tylko w Dolinie Chochołowskiej, ale także na innych polanach wzdłuż Drogi Pod Reglami oraz na innych polanach na przykład na Kalatówkach czy Polanie pod Kopieńcem” – mówił Bętkowski.
„Zwykle apelowaliśmy o ochronę samych krokusów, w tym roku zwracamy uwagę przede wszystkim na bezpieczeństwo turystów. Zdajemy sobie sprawę, że krokusowa fioletowa mozaika w Tatrach jest spektakularna i nie dziwi nas, że przyciąga turystów. Może nawet po tym trudnym roku obostrzeń bardziej tęsknimy za byciem w naturze. Musimy sobie jednak zdawać sprawę, że wycieczka w Tatry w tej chwili może stać się źródłem frustracji, a nie relaksu. Nie mówiąc o tym, że w obecnej sytuacji epidemicznej może być po prostu niebezpieczna. Apelujemy zatem: głowa do góry, Tatry poczekają” – zaapelował dyrektor TPN Szymon Ziobrowski. (PAP)
autor: Szymon Bafia
szb/ lena/