PKN Orlen, Lotos, PERN: Polska zabezpieczona na wypadek braku dostaw ropy ze wschodu
Polska jest zabezpieczona przed nieprzewidzianymi sytuacjami w obszarze ropy i paliw. To możliwe dzięki działaniom kluczowych podmiotów polskiego rynku naftowo-paliwowego – podały PKN Orlen, Grupa Lotos i PERN. Spółki zapewniły, że Polska jest zabezpieczona na wypadek braku dostaw ropy ze wschodu.
Spółki te we wspólnym komunikacie przekazały, że „transport ropy naftowej rurociągiem z kierunku wschodniego do Polski odbywa się zgodnie z harmonogramem tłoczeń”.
„PKN Orlen, Grupa Lotos i PERN monitorują sytuację na bieżąco i są przygotowane na każdy scenariusz. Polska dysponuje odpowiednimi zapasami surowca i zdywersyfikowanymi, różnorodnymi, źródłami dostaw ropy naftowej” – podkreśliły spółki.
Jak zaznaczono w komunikacie, „nasz kraj jest zabezpieczony przed nieprzewidzianymi sytuacjami w obszarze ropy i paliw”. „Jest to możliwe dzięki skutecznym działaniom prowadzonym przez kluczowe podmioty polskiego rynku naftowo-paliwowego” – oświadczyły spółki.
Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek ocenił, że dostawy ropy i paliw są zabezpieczone, bo na przestrzeni ostatnich lat realizowano działania zmierzające do dywersyfikacji dostaw surowca – jeszcze w 2013 r. rafineria w Płocku przerabiała 98 proc. rosyjskiej ropy, a dzisiaj jej udział w przerobie to mniej niż połowa.
„W ten sposób zapewniamy stabilność biznesu i wzmacniamy bezpieczeństwo energetyczne nie tylko Polski, ale całego regionu. Kolejnym krokiem, który umocni naszą pozycję w tym obszarze będzie finalizacja połączenia PKN ORLEN z Lotosem i PGNiG. Jeden silny koncern multienergetyczny skutecznie zwiększy bezpieczeństwo krajowej gospodarki w obszarze paliw i energii” – powiedział Obajtek, cytowany w komunikacie.
Wskazano w nim, że „polskie rafinerie w ostatnich latach włożyły wiele wysiłku, by zbudować zdywersyfikowaną strukturę dostaw surowca do Polski”. Jak dodano, inwestycje realizowane przez PERN pomogły osiągnąć wyznaczone cele w tym zakresie.
„Spółka na bieżąco monitoruje sytuację i jest przygotowana na różne scenariusze. W 2019 r. rafineria w Gdańsku zmierzyła się już ze wstrzymaniem dostaw drogą lądową, utrzymując niezmieniony poziomu przerobu ropy naftowej oraz ciągłość ekspedycji swoich produktów na rynek” – oświadczyła Zofia Paryła, prezes Grupy Lotos.
Według niej, położenie nad Morzem Bałtyckim od zawsze poszerza „elastyczność operacyjną” tej spółki, dając jej „możliwość zakupu szerokiej gamy surowca z różnych kierunków świata, co stanowi naturalną część jej codziennej działalności, realizowanej zawsze w przypadku potwierdzenia ekonomiki potencjalnej transakcji”.
Prezes PERN Igor Wasilewski zwrócił uwagę, że spółka ta w 2019 r. „pomyślnie zdała test działania” w sytuacji nadzwyczajnej, kiedy do Polski napłynęła skażona chlorkami organicznymi ropa naftowa. Przypomniał zarazem, iż wtedy przez 46 dni nie były realizowane dostawy poprzez rurociąg „Przyjaźń”.
„Nie miało to jednak wpływu na dostępność paliw na stacjach benzynowych” – zauważył Wasilewski. Podkreślił, że było to możliwe dzięki zapasom posiadanym przez Polskę, ale także intensyfikacji dostaw surowca z morza poprzez Naftoport, należący do Grupy PERN.
PERN wspomniał, że przez ostatnie kilka lat znacząco zwiększył możliwości, jeśli chodzi o magazynowanie ropy naftowej – spółka zbudowała nowe zbiorniki w bazie surowcowej w Gdańsku i Terminalu Naftowym w Gdańsku.
„W sumie pojemności na surowiec zwiększyły się o blisko 20 proc., czyli o prawie 600 tys. metrów sześc. Pojemności te pojawiły się nad Bałtykiem, umożliwiając państwu polskiemu skuteczną dywersyfikację dostaw ropy naftowej. W tym czasie zostały także zaostrzone procedury w zakresie monitoringu jakości surowca. Dziś jakość ropy naftowej napływającej ze wschodu jest na bieżąco monitorowana, tak aby sytuacja z 2019 r. nie mogła się powtórzyć” – podał PERN.
W komunikacie wskazano, że „obecnie istniejąca infrastruktura pozwala na to, aby klienci PERN – PKN Orlen i Grupa Lotos – mogli sprowadzać surowiec z dowolnego zakątka świata”. (PAP)
mb/ drag/