Ardanowski: 2023 r. może być początkiem kilku lat stagnacji lub spadku plonów
Z powodu zaporowych cen nawozów rok 2023 może być początkiem stagnacji lub spadku plonów. Wówczas pierwszy będzie redukowany eksport – powiedział w środę Jan Ardanowski, przewodniczący Rady ds. Rolnictwa. W najbliższym czasie Polsce nie grozi brak żywności – ocenił.
W środę odbyło się posiedzenie Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich, na którym omawiano m.in. wpływ wzrostu cen energii na rolnictwo, a także sytuację na rynku paszowym. Na spotkaniu był obecny wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk. „Może się okazać, że z powodów ogromnych kosztów w rolnictwie i perturbacji, na które rolnicy zwracają uwagę, będziemy mieli niestety ograniczanie, zmniejszanie produkcji żywności w Polsce” – powiedział na briefingu prasowym przewodniczący Rady, Jan Krzysztof Ardanowski.
Ardanowski wyraził także obawę, czy z powodu wysokich cen energii przekładających się m.in. na koszty produkcji nawozów, „uda się ten eksport (żywności – PAP) utrzymywać” na poziomie podobnym do dotychczasowego. Zaznaczył jednak, że w „najbliższym czasie” w polskich sklepach nie będzie brakować żywności. „Może się okazać, że przy zaporowych cenach nawozów, przyszły rok może rozpocząć kilka lat stagnacji w plonach lub nawet spadku w plonach. I wtedy może się okazać, że w kolejnych latach tej żywności będzie mniej” – stwierdził. „Oczywiście w pierwszej kolejności będzie redukowany eksport, bo rynek wewnętrzny jest rynkiem najważniejszym” – zastrzegł.
Przewodniczący Rady zaznaczył, że jest świadomy „jak bardzo ważne jest utrzymanie ciepła w mieszkaniach”, ale dodał, że „gospodarstwa rolne potrzebują energii zdecydowanie więcej niż gospodarstwa domowe”. „Oczekujemy, żeby przedsiębiorstwa przetwórstwa rolno-spożywczego były w grupie tych podmiotów, których ewentualne wyłączenia dostaw energii elektrycznej dotknęłyby w ostateczności” – powiedział.
Ardanowski przypomniał, że rolnictwo jest „dużym odbiorcą energii zarówno z gazu, oleju opałowego, z węgla. Podczas dyskusji Rady przy Prezydencie „pojawiły się pewne niepokoje”, że utrzymanie się wysokich cen surowców energetycznych może przełożyć się na „ogromne koszty w rolnictwie, których nie zrekompensują w żaden sposób wzrosty kosztów żywności”. „To jest niemożliwe, żeby społeczeństwo zaakceptowało drastyczne wzrosty kosztów żywności” – ocenił.
Podczas posiedzenia Rady rozmawiano także o konieczności powołania zespołu „dobrze zapewne opłacanych analityków”, którzy na bieżącą mieliby monitorować dane. „Często w tej chwili decydenci (…) opierają się na danych trochę historycznych. Dzisiaj analizowaliśmy także pewne zmiany ekonomiczne w rolnictwie opierając się na najbardziej aktualnych danych, które dotyczą 2021 r., czasami I kw. 2022 r. To nie są dane, które są bardzo przydatne do podejmowania decyzji bieżących” – wyjaśnił. „Trzeba mieć (…) pewne sposoby gromadzenia danych ze świata, trzeba mieć dane aktualne. Bo to jest niezbędne, aby rząd mógł podejmować również działania stabilizujące” – powiedział.
„Ciekawa dyskusja, wnioski, zostaną przekazane ministrowi Kowalczykowi, który był obecny i przedstawił również działania resortu w tych sprawach, o których rozmawialiśmy” – przekazał Ardanowski.
Rada do spraw Rolnictwa i Obszarów Wiejskich została powołana w grudniu 2020 r. przez prezydenta Andrzeja Dudę. Pełni rolę forum konsultacyjno–doradczego Prezydenta RP. (PAP)
autorka: Ewa Nehring
neh/ drag/